Arena

Duży plac otoczony starym murem i drzewami. Sam środek zaś jest 'wolny' i piaszczysty. Tu odbywają się walki na poważnie oraz treningowe.

Weszła swobodnym krokiem na Arenę. Czekała na sędziego - w tym wypadku Akintsu i swojego przeciwnika... Hirashiego. Uśmiechnęła się nieco cynicznie. Była pewna siebie. Przeciągnęła się, rozgrzewając i rozciągając mięśnie.

Wbiegł i rzekł...
-wyzwać najpierw musisz :P

Przewróciła jedynie oczami i spojrzała na wejście. Czekała na Akintsu.

*właśnie najpierw wyzwanie...*
Przybiegł i usiadł.Rozejrzał się po psach.-Wiec jeśli się nie mylę ma to być walka treningowa tak?-zapytał psów.-Tak czy siak możecie wykonać max.3 ruchy.Czy jesteście gotowi?-zapytał po chwili.

*a ty Hirashi mógłbyś się wysilić nieco nad postami*

A ja czekam na wyzwanie! ...Nie można zacząć bez tego walki

*Wyzwany x3*

Ugięła lekko łapy, osłoniła czułe punkty. Kiwnęła do psa.
-Gotowa. - mruknęła, mrużąc ślepia.

-hmh...Gotowy...
Czekał na sygnał

-Zatem zaczynajcie i pamiętajcie o trzech ruchach.-powiedział i zaczął im się bacznie przyglądać.

Doskoczyła do psa. Szarpnęła jego skórę na gardle i przycisnęła go do ziemi.

Nim go dotknęła padł na plecy i odkopnął ją tylnymi łapami.

Zahamowała tylnymi łapami. Przygniotła psa ciałem, uprzednio sypiąc mu piachem w oczy.

Odturlał się zanim go przygniotła....
Zaczął biec wokoło niej Wzbijając kurz....teraz i ona nic nie widziała....Nie atakował....czuł, że jest przed nim...Miał czuły węch .

*Akintsu, on omija wszelkie ataki z mojej strony =,-*

Bezszelestnie uskoczyła w górę. Opadła na łapy psa, krępujac jego ruchy i zacisnęła kły u nasady czaszki.

Przygląda się walce strzygąc uchem.Wypuścił cicho powietrze nosem.

-ty też nic nie widzisz....
Usłyszał ją...przesunął się w bok i uderzył barkiem...Wyskoczył z kurzu i otworzył oczy....

Odwróciła się gwałtownie, zadała cios w bark. Bolesny cios... Zaraz potem pies dostał pazurami po oczach, które dopiero otworzył.

Warknął...zapomniała odskoczyć...Przejechał pazurami przez jej twarz....

*Hirashi nie możesz za każdym razem unikać jej ataków-.- bądź nie reagować na nie*

Dalej się przygląda.

W ostatnim momencie uchyliła się przed pazurami. Podcięła mu łapy i zacisnęła kły na krtani, podduszając go.

Powaliła go ale on odkopnął ją tylnimi łapami...
/ona tez cały czas ucieka

Jęknęła cicho. W szybkim tempie zbliżyła się do psa, ponownie zacisnęła kły na jego krtani i rzuciła nim o ścianę areny.

Otworzył oczy i zauważył łapę...Od turlał się ...Skoczył ku niej...Wsypał jej piach w oczy i uciekł za jakieś drzewo obserwując co się stanie

/Kolacja/

/lol?/

Spojrzał rozbawiony na dobermana,i ktoś taki jak on pcha się do walki?-pomyślał.

Zacisnęła ślepia, czując w nich piach. Wzrok nie był jej, aż tak potrzebny. Dobiegła do psa i zadała mu cios tylnymi łapami, uderzając go w brzuch.

» Arena Richiel.
» Arena Lysis
» Arena Corvus