Szkolenie Fatis

Pojawił się idąc zwartym i pewnym krokiem.Usiadł czekajac na Fatis.

Przychodzi.Kiwnął głową..
-Veris-prześledził Tantego ślepami.

Spojrzał na nowego adepta stanowczym aczkolwiek przyjaznym wzrokiem.

Witaj-powiedział i rzucił na początek standarodwe pytanie.
-Jaką chciałbyś mieć range?

Zamyślił się lecz nawet szybko odpowiedział.
-Na taką jaką zasługuję.Obojętnie jaką dostanę ważne ,że będę w tym stadzie.Oczywiście moimi marzeniami jest być(?) Dowódcą Kropli...Ale tak naprawdę obojętnie mi to.

Zobaczymy wyniki twojego szkolenia,a co do dowódcy to jego rolę pełni już Rooksha.

-Więc opowiedz własnymi słowami o charakterze SWD.

-Stado Wiosennego Deszczu jest to dobre stado.SWD jest połączone jednym silnym więzłem.Nie tolerujemy złego stada i nienawidzimy SKP zazwyczaj chcemy z nimi walczymy.SWD ma 6 cech każdy pies który jest w tym stadzie musi mieć przynajmniej 1 z nich-sprawiedliwość, odwagę, honor, poczucie humoru, wierność, dobro-odpowiedział

Dobrze-odpowiedział.

Opisz krótko własnymi słowami rangi specjalne stad.

Pokiwał głową.

To teraz wymień mi 3 przykłady ataku i obrony.

-Hmn.Atak:
1.Złapanie kogoś za karg i rzucenie go o kamień bądz o drzewo.
2.Ślizg pod przeciwnika brzuch i gryzienie go..
3.Skok z tyłu przeciwnika.Skok na karg i gryzienie go w szyje.
Obrona:
1.Gdy ktoś mnie gryzie po kargu położyć się na plecy i "wiercić".
2.Gdy ktoś chce na mnie skoczyć unik.
3.Ktoś mnie
szuka, znaczy szpieguje, wykorzystuję instynkt i wyprowadzam przeciwnika w
pole -powiedział zastanawiając czy dobrze odpowiedział.Patrzy na Tante.

//Hej, stop. Od kiedy walczymy z SPK?

//Chodziło mi chcemy bo możemy...//

//Ale SPK to stado NEUTRALNE. >< A my walczymy ze złym.

//Sorka źle popatrzyłam w opisie zaraz poprawie//

/oj bo to podobne SKP SPK:P/

Tak,to dobre przykłady-uśmiechnął sie minimalnie.

Jeżeli SKP łapie jednoczesnie liderke i twoją matke to kogo i dlaczego ratujesz najpierw.

-Ratuje najpierw liderkę.Dlaczego...Hm.. bo ona jest najważniejsza w stadzie później jak uratuje liderkę ratuję matkę.

Dobrze teraz troche powalczymy-powiedział i ugiął sie na łapach schylajac głowe.Oczy zmrużył a uszy połozył po sobie.-Atakuj-powiedział oblizując pysk.

-Hm....No niech będzie..-powiedział zaczął obchodzić w około Tante.Podniósł uszy do góry.Ślepia mu się powiększyły był poprostu czujny.Zgiął lekko prawą łapę.I zaczął biec ku Tante.Zrobił ślizg pod Tante.I ugryzł go w szyje.

Troche już walk stoczył to i na takie wślizgi był przygotowany,na dodatek głowe miał zniżoną co ochraniało gardło.Złapał psa za łape i odrzucił na drzewo.

W ostatniej chwili jakoś się przechylił że walnął łapą tylko o drzewo..Patrząc na niego.Szybko wszedł na drzewo schował się żeby zaskoczyć Tante.Tante nie widział Fatisa.Ta gałąźć na której był Fatis była 30cm nad Tante.Cicho przeszedł na koniec by zaskoczyć Tante od tyłu.Skoczył na karg i trzymał się łapami mocno kargu Tante.Wsadził pazura w karg Tante.

Szarpnął sie z całej siły zrzucając po chwili psa z racji takiej iż był większy i silniejszy.Odepchnął Fatis'a drapiąc go w bok tak by stracił równowage.

Oderwał się od Tante...Wszedł od tylnej strony psa i złapał Tante za gardło z racji że był mały."Wiasiał" na jego gardle.

/"Wszedł od tylnej strony psa i złapał"-troche to dziwnie brzmi ale dobra/

Zamachnął sie i uderzył psem porządnie o drzewo.To uderzenie zapewne stłumiło na chwile jego oddech i spowodowało rozluźnienie uścisku.Przygwoździł go łapami do ziemi tak,że nie mógł sie ruszyć-starczy.

Zdałeś-otrzymujesz dowódce wojowników.Jeśli będziesz aktywny to mozesz liczyc na awans.Odeszedł od beagla i zniknął.

-Dzięki-powiedział i wyszedł.