Wyprawa Asti

Gość

Wbiegła lekkim truchcikiem. Nie śpieszyła się, bo po co. Rozejrzała się. Była chyba w jakimś lesie x d.

Gdzieś na uboczu, kilkadziesiąt metrów od Ciebie, uderzył do twoich nozdrzy zapach - melisy lekarskiej. Dało się dostrzec też parę pojedynczych listków leżących na ziemi, zapewne rozwianych przez wiatr.

Gość

Zebrała listki, po czym lekkim truchcikiem ruszyłą w stronę zapachu, by zebrać resztę.

Listki, które leżały na ziemi, okazały się ponadgryzane. Lepiej je wyrzuć! Jeśli zaś chodzi o krzaki, o tak, masz szczęście. Udało Ci się wybrać aż 10 dobrych listków melisy.

Gość

Obejrzała zebrane wcześniej listki. Już na pierwszy rzut oka widać było, że są ponadgryzane. Wyrzuciła je od tak, za siebie. Zebrała z krzaczka liski, po czym do torebki na szyi zawieszonej je włożyła.

Usłyszałaś niepokojący trzask wśród suchych gałęzi, nieco w głębi lasu. Kroki ciężkich łap.. Po chwili także głośne sapania i pomrukiwanie. Oj.. Lepiej idź ! Chyba, że jesteś gotowa, zobaczyć co to takiego?

Gość

Pośpiesznie wyrwała kilka krzaczków melisy wraz z korzeniami, po czym odbiegła na kilkanaście metrów. W samym sercu lasu zatrzymała się siadając. Obejrzałą dokładnie rośliny. Odcięła sprawnie pazurami korzenie, je także schowała do torebeczki.

Zawartość torebeczki:
10 x liście melisy lekarskiej
? x korzenie -ll-

Nie udało Ci się zerwać w pośpiechu dokładnie korzeni. Nie było w nich nic, co mogłoby ci się przydać. Możesz iść dalej, albo wracać..

Gość

Odłożyła korzenie. Uniosła pysk w górę węsząc. Jako pies myśliwski węch miała wyczulony. A wrócić tam nie zamierzała. To znaczy dopóty, dopóki owe 'coś' tam jest.

Do twoich uszu dobiegł ryk. Ryk niedźwiedzia. Rozjuszonego tym, że wyczuł psią woń. Nie miał jednak zamiaru podążać za tobą, ani także odejść od krzaków melisy..

Gość

Niech to szlag. Warknęła cicho pod nosem, po czym powolnym krokiem ruszyła dalej, przed siebie. Na każdym kroku rozglądała się za ziołami.

Idąc tak środkiem lasu... Natrafiłaś niespodziewanie na pojedyncze drzewo miłorzębowe. Niewielkie, ale zawsze.

Gość

Zerknęła na drzewo. Niewielkie? Dla niej było dość duże. Podeszła do miłorzębu, po czym stanęła na tylnych łapach, byleby do liści z czubka korony dosięgnąć.

Niestety.. Roślina okazuje się zwiędła, choć z daleka wyglądała całkiem porządnie. Chyba nie masz szczęścia..

Gość

- Pięknie ... - warknęła krótko. No nic, ruszyła dalej.

Szłaś długo, po różnych wzniesieniach i zaniżeniach terenu, szukając bezowocnie. Gdy już traciłaś nadzieję, na cokolwiek, dojrzałaś z daleka kolonię czarnego bzu. Może tym razem?

Gość

- ... Ameno. - bąknęła niby sama do siebie. Pobiegła w stronę bzu. Obeszła całą kolonię dookoła, sprawdzając jakość.

Pośród całej kolonii nadawało się jedynie pięć liści/korzonków/owoców {bo ja wiem co tam jest } .

Gość

Hym. Wybrała te pięć kwiatów i owoców. Schowała je do torebeczki, po czym rozejrzała się. Ruszyła dalej, przed siebie.

Mam:
10 x liście Melisy Lekarskiej
5 x kwiaty Czarnego Bzu
5 x owoce Czarnego Bzu

{ Un, patrzysz do Ziół Leczniczych i co się nadaje do zrywania jest napisane.

T. }

Gość

{Haaalo. Ja nadal czekam ...}

» Legowisko Asti
» Przychodnia Asti
» Szkolenie Asti
» Wyprawa Elpi
» Wyprawa Belli