Trening Vixy

Harpia nieśpiesznym truchtem przybyła na miejsce spotkania. Usiadła kładąc ogon przy łapach i zadarła pysk ku niebu. Zawyła przyzywając uczennicę.

Wbiegła na polanę dość szybko i stanęła przed Harpią.
-Lunae.-powiedziała i skinęła łbem do suki.

- Lunae. - odparła skinąwszy jej pyskiem na przywitanie. - Przedstaw mi się proszę z imienia, oraz podaj mi nazwę rangi, która najbardziej by Ci odpowiadała.

-Zwę się Vixa, najbardziej odpowiadałaby mi ranga Brzasku. Jednak jeżeli trzeba sobie na nią zasłużyć zadowolę się Wojownikiem.-odpowiedziała bez wahania.

- Zadowalać się? Nigdy nie zadowalaj się czymś niewielkim, jeśli wiesz, że może zasługujesz na coś większego. - odparła na to - W takim razie dobrze. Opowiedz mi o Brzasku. Jakie są jego właściwości, jak często może z nich korzystać?

-Brzask potrafi za pomocą gwiazd wytworzyć promień, który po zetknięciu się z przeciwnikiem paraliżuje go na okres 5 postów. Brzask może użyć tego nawet w dzień. Może to zrobić maksymalnie 3 razy w miesiącu. Może być ich maksymalnie 7 w stadzie. Potrafi także czytać przyszłość z gwiazd.-odpowiedziała.

-Twoją poprzedniczką była Meredith. Stadem złym dowodzi Steele i Joy. Ich przywitanie to Ave lub Morte. Stadem dobrym dowodzi Nala i Tante, ich przywitaniem jest Veris.-

- Umiesz polować? - spytała krótko mierząc ją wzrokiem. Dostrzegała w niej wiele wilczych cech, toteż była tego pewna. Pytać jednak nie zaszkodzi.

-Umiem.-odpowiedziała z pewnością siebie w głosie.

Trzepnęła uchem.
- W takim razie mi coś upoluj, masz pełną dowolność i dużo czasu. Jestem cierpliwa. -

//Powiedzmy że niedaleko jest lasek

Skinęła łbem i wbiegła w niewielki lasek który znajdował się w pobliżu. Wędrowała po nim kierując się głównie zapachem. Po kilku chwilach wytropiła stado saren. Akurat jej się poszczęściło-jedna z saren oddaliła się od reszty. Podeszła do niej powolutku, kryjąc się w większej, lub mniejszej połaci lasu. Gdy uznała że jest wystarczająco blisko, zaatakowała sarnę. Złapała ją za zad i wgryzła się w bok. Zadrapała jej boki. Sarna pod moim ciężarem upadła. Wtedy wgryzłam jej się w tętnicę. Powoli przywlokła sarnę do Harpii. Popatrzyła na nią pytająco.

//A nie jesteśmy w lasku? Dobra, nie ważne.

- Bardzo dobrze. Myślę iż będzie to tyle z teorii i polowania. - suka wstała i cofnęła się kilka kroków - Zaatakuj mnie.

Spoglądnęła na nią, wstała i zaczęła ją okrążać. Gdy była z jej prawego boku, rzuciła się na nią i wgryzła w jej szyję.

//ile można zrobić ruchów w 1 poście?
Wtrącę się; 2.

Obserwowała ją gdy ta krążyła. Uskoczyła w tył bez kontry.

//Zakładaj co mogę robić, co zrobisz, gdybym ja broniła się przed atakiem, lub kontrowała. Przypuszczaj. Na newh nie rozwinęło się to niestety zbytnio, ale cenna jest umiejętność strategicznego myślenia, planowania.

Podbiegła do niej, symulując że znów złapie ją za szyje. Lecz jednak przewaliła ją na ziemie i nasypała piachu do oczu.

Już parskała piachem. Nie pozostając dłużną uderzyła łapą w szyję Vixy. Stała wystarczająco blisko by przewalić i oślepić Wiedźmę. Wystarczająco blisko na jej kontrę. Nie chciała jej nic zrobić, lecz pazury miała długie niebezpiecznie.

Ponownie podeszła do suki i w ostatniej chwili przed ''zderzeniem'' podcięła jej nogi. Oparła łapę na szyi Harpii, tak aby suka zaczęła się trochę dusić. Nie opierała się mocno.-Nie wiedziała czy walczą do krwi, czy też aby pokazać swoje umiejętności. Pazury miała schowane, tak aby nie zranić Alphy.

Zaczęła się śmiać. Początkowo cicho, raczej rechocząc, potem już otwarcie.
- Dosyć. - mruknęła. W jej głosie pobrzmiewało zadowolenie. Nie broniła się prawie wcale, ale nie o to jej chodziło. Chciała zobaczyć jaką technikę stosuje Vixa. Wyturlała się spod jej łapy, wstała i otrzepała aż po czubek ogona. - Nadajesz się, nie powiem. I zostaniesz za swe umiejętności nagrodzona. Pierwsza z nowych Brzasków.

Skłoniła się lekko przed Harpią i wyszczerzyła kły w uśmiechu.
-Z czego się tak śmiałaś?-zapytała, a raczej palnęła już bardziej rozluźniona.

- Z siebie. - odparła błysnąwszy kłami - A teraz wybacz, czas nagli, a mam i innych Uczniów.
Z tymi słowami na pysku czmychnęła w las.

-Na razie.-powiedziała i także umknęła w połaci lasu.