Trening Shade

Czarno-biała suka przytruchtała na miejsce spotkania. Usiadła na zadzie, zadarła łeb w niebo i zawyła wołając adeptkę.

Drobny truchtem Shade wbiegła na miejsce i zatrzymała się kilka kroków od Harpii
- Lunae - przywitała się skinąwszy lekko głową

- Lunae. - odparła - Przedstaw mi się proszę, oraz zastanów dobrze nad rangą, która by Ci odpowiadała.

- Jestem Shade - odarła szybko i na chwilę przysiadła na ziemii
- Hmm więc chciałabym być Brzaskiem, ale wojownik też byłby jak najbardziej w porządku - powiedziała zastanawiając się chwilę, sama do końca nie wiedziała o jaką rangę może prosić, była jeszcze młoda i wiele musiała się jeszcze nauczyć.

- Wojownik broni stada i jego członków np. przed porwaniem. Walczy o honor stada. Często również poluje
Brzask zaś dzięki gwiazdom, może wytworzyć promień. Promień paraliżuje naszego przeciwnika na 5 postów, gdy go nim dotniemy. Można tego używać 3 razy w miesiącu i nie tylko w nocy, również w dzień. Może czytać przyszłość z gwiazd i księżyca.

Nasze stado jest przede wszystkim neutralne. Nie jesteś ani dobrzy ani źli. Pomoc niesiemy tylko najbliższym i najważniejszym dla nas psom. Psy ze stada różnią się między sobą, każdy jest na swój sposób inny. Naszą wspólną cechą jest zamiłowanie do księżyca, nocy i gwiazd. Najbardziej aktywni jesteśmy nocą. Lubimy spacery nocą i patrzenie się nocą na gwiazdy i księżyc. Walczymy do ostatniej kropli krwi.

Walutę mamy taką jak inne stada, możemy za nią kupować przedmioty magiczne i eliksiry. Zdobyć je można na wyprawie w konkursach oraz zadaniach. Są również przeznaczone na okupy porwanych przez SKP. Są to Złote Kości. Każdy pies/suczka na początek otrzymuje 100 Złotych Kości, zaś stado na początek dostaje w Skarbcu 300ZK

Milczała długą chwilę, analizując wszystko dokładnie. Nie wiedziała co
ma odpowiedzieć zależało jej na bliskich jednak była też i wierna
stadu.
- Hmm chyba jednak przyjaciela, bo nie chodzi tu tylko o to
kto został by uwolniony, ale też o to, kto okazał by ci za to
wdzięczność, nie chciałabym stracić przyjaciela czy członka rodziny. Stado jest częścią mego życia, ale zawdzięczam je też moim przyjaciołom. Jestem wierna stadu i nawet jeśli kogoś nie lubię staram się z nim żyć
w zgodzie bo jesteśmy częścią jednego - powiedziała
- Tak naprawdę
podejmować można konkretną decyzje, ale kto wie jakby postąpiła gdyby
naprawdę się tak stało - dodała jednak po chwili

- Rozumiem. - odparła tylko krótko mrużąc ślepia. Podzielała częściowo jej ideologię, choć jako Alpha musiała w jakimś stopniu ufać wszystkim podlegającym jej psom, nawet jeśli nie znała ich imion. - Opowiedz mi o pozostałych dwóch Stadach, z którymi dzielimy te ziemie.

Jednym ze stad jest Stado Wiosennego Deszczu, jest to stado dobre. Jego członkami są psy nastawione bardzo pozytywnie do życia. Wesołe, dobre, przyjazne, honorowe, mające poczucie humory. Pomagają w potrzebie nawet jeżeli nie darzą kogoś przyjaźnią. Jednak nienawidzą zła i walczą z nim. Alphami stada są Nala i Tante.
Drugie stado to Stado Krwawego Przymierza, jest to stado złe. Jego członkowie są bezlitośni i bezwzględni. Są jednak bardzo opanowani, wyczuwają słabość i strach innych. Pomagają sobie tylko i wyłącznie w gronie stada, chyba, że mają z tego jakieś konkretne korzyści. Są nieprzewidywalni i egoistyczni. Alphy to Joy i Steele.

Tak wiem. SWD ma Kroplę wraz z dowódcą, zaś SKP ma Wampira również plus dowódca - odparła dosyć szybko, ale nie nerwowo bynajmniej.

Cofnęła się kilka kroków.
- Zaatakuj mnie. - rzuciła swobodnie.

Stała chwilę, odbijając ogon od boku do bok. Ruszyła z miejsca i zatoczyła dwa wolne kółka obok Harpii, uważnie ją obserwując. Ostrożnie aczkolwiek pewnie stawiała kroki. W jednej chwili przystanęła, skoczyła w stronę Harpii. Podcięła jej łapy szybkim ruchem i zadrapała bok.

Wiedźma mimo iż stara okazała się całkiem żwawa, odcięła się szybkim cięciem kłów przez bark tamtej i odskoczyła.

Dosłownie chwileczkę przyglądała się Harpii, a następnie ruszyła biegiem, nie skoczyła na nią od razu, zabiegła od tyłu i dopiero wtedy wykonała owy ruch. Przerysowała pazurami po jej grzbiecie. Początkowo planowała co innego jednak w trakcie szybko zmieniła taktykę.

Wykazała się młodzieńczą wręcz brawurą przechylając pysk na stronę w którą Shade zeskakiwała po wykonaniu owych bruzd, by zakleszczyć szczęki na jej szyi, i samej się podciąć by pociągnąć ją za sobą na ziemię.

Shade na początku nie zorientowała się co się stało. Wylądowała na ziemi, czując zacisk szczęk Harpii na swojej szyi. Szybko tylnymi łapami uderzyła Harpię nieco na oślep, próbując odepchnąć się od niej.

Strzeliła ją lewą przednią łapą dodatkowo w pysk, widocznie za to kopanie. Uścisk szczęk nie wzrastał, ani nie malał. Stara była doświadczona, chciała by Shade wykazała się kreatywnością. Zrobiła coś, co z pewnością zmusiłoby ją do puszczenia. Roczna husky dorównywała jej wielkością, ale brakowało jej wprawy i szybkości działania. Tego wszystkiego jeszcze się wyuczy.

Shade zgarnęła jedną z łap piach z ziemi, poczuła jak jej samej wbija się twarda ziemia w pazury. Rzuciła szybkim ruchem piaskiem w oczy Harpii. Po chwili sama jedną łapę skierowała w stronę jej gardła i przycisnęła mocno. Chciała, żeby suczka cofnęła głowę i tym samym uwolniła jej szyję.

To już było coś, czarno-biała odskoczyła prychając i potrząsając łbemby pozbyć się piachu z oczu i okolic nosa, chociaż do puszczenia zmusił ją przecież głównie ucisk łapy na tętnicach przebiegających obok tchawicy. Ruchem pyska zaprosiła ją do ponowienia ataku.