Dostałeś solidnego kopniaka w brzuch i nieco wyżej w żebra, jednak idąc za swoim postanowieniem nie puściłeś. Kleszcze szczęk złamały kark trawojada, zgon nastąpił chwilę później.
- Dobrze. - wstała - Chodź ze mną na Klepisko, zmierzysz się tam z Metro.. Zobaczymy, które z was okaże się lepsze. To rzekłszy odwróciła się by odbiec.