Wielka rzeka

-A pamiętam...wiesz taki dziwak jak ja raczej ma niewielu znajomych.A jak sie ma niewielu znajomych szczególnie jeśli spedziło sie z nimi fajne chwile to sie ich raczej pamieta .

Zaśmiałem się cicho i klepnąłem Vola dosyć mocno łapą w plecy.
-Siema, nie zauważyłeś mnie?-usiadłem obok niego.

Ostry wiatr targał jej brudnym futrem, które niesfornie zmieniało swój kierunek ułożenia. Westchnęła cierpko, wbijając pazury w grunt.
- Znam, znam. - kłania się logicznie myślenie. Kątem ślepi zerknęła na Rudego. Posłała mu lekki uśmiech, który w tym wypadku stanowił powitanie.

Wstała.
-Bywajcie. - wyszła.

Zastrząsł się i omało co pik pik mu nie wyskoczyło.
- Kości mi połamiesz - wychrypiał tak na dzień dobry i usiadł - Tak nawiasem, hej starterku :3 I zapomnijmy już o grubej bercie bo to mnie wpędzi do grobu - wymamrotał

Uśmiechnęła się kpiąco i oparła o drzewo, pod którym siedziała.
- A wiesz, że to dziwne, bo ja też jestem hm, ''dziwaczką'' a jakoś te fajne chwile niekoniecznie utkwiły mi w pamięci. Może odświeżysz mi je kiedyś? - zmalowany na jej pysku wyraz kpiny zamienił się w ten pełen łobuzerstwa. Suka miała ochotę wybuchnąć śmiechem, bo cóż to za propozycje.

Oduśmiechnąłem (?) się do Star.
-Oj, nie udawaj już takiego starego.-zaśmiałem się i machnąłem ogonem.

- I kto to mówi

Wytruchtała, nie chcąc przeszkadzać.

Wbiegła na łąkę.
-Morte.-mruknęła do psów zebranych na łące. Usiadła pod pobliskim drzewem.

/czy ja zawsze muszę złazić z kompa w ciekawych momentach ? ;| /

-Już mnie tak nie postarzaj, stary. -uśmiechnąłem się i spojrzałem na zegarek.
-Przepraszam Cię, ale na mnie już czas. Pogadamy następnym razem, okej?- puściłem mu oko na pożegnanie i zniknąłem. *NMM*

- Papa - pomachal i spojrzal za nimi :C.

Jako Akin:Wspólne rozmowy po nocach,wspólne porywania niby nic szczególnego a jedak jakies znaczenie ma...-chociaz juz zapomniał co to znaczy słowa porywania.W sumie to pieprze trzy po trzy...do zdarzeń to akurat dobrej głowy nie mam.

o lol zapomniałem sie przelogować

Spojrzała za wybiegającym Rudolfem i ułożyła się na mokrej trawie. Spojrzała na Volare.
-Cześć...Aura jestem.-powiedziała trochę ochrypłym głosem.

- Vol - odparł w skrócie.

-Coś nie jesteś skory do rozmów.-powiedziała i spojrzała na niego tak, jakby czegoś od niego oczekiwała.

- A czemu tak sądzisz x3 ?

/ Vol, pamiętasz jak robiłeś mi kiedyś logo z akitą, i z haszczakiem? masz może jeszcze? bo chce zmienić, a nie mam co sobie dać... - Star.

Wyszedl (NMM)

Prychnęła cicho i położyła łeb na łapach.

Wbiegła truchtem, machając ogonem. Rozejrzała się.
-Lunae - przywitała i zastrzygła uszami.

Ogonem obiła o swoje boki. Przekrzywiła lekko łeb i wyszła o.o

Wchodzę już drugi raz tego dnia tutaj. Siadam sobie na trawie przy rzecze. Znowu taka zrąbana pogoda. Spojrzałem na niebo.