Wielka rzeka

*5 strona*
Przychodzą, wymieniają kilka zdań i odchodzą. Przychodzą i odchodzą... i tak w kółko. Cóż za głupota. Nie lepiej przez jakiś dłuższy czas pobyć w jednym miejcu? No, chyba, że sa chorzy na nadpobudliwość i potrzebują ruchu...- myślała, leżąc nad brzegiem rzeki.

Przydreptał znowu :3

Lookam na dobermankę. Westchnąłem i spojrzałem w taflę wody. Zauważam w niej odbicie borderka. Uśmiechnąłem się do siebie, ale udawałem , że go nie widzę. ;3

Pacnął Rudalca w ucho xd
- Nie tak łatwo sie odemnie odkleić

Przyglądała się psom. Jak widać już się znali. Tylko ona nie nawiązała tu żadnych znajomości...

-Jak widać.-mruknąłem z uśmiechem.
-No to opowiadaj stary co u ciebie słychać?-odwróciłem pysk w jego stronę.

Znudzona wstała i zaczęła przyglądać się swojemu odbiciu w rzece.

- A no, dobrze, wszystko się jakoś poukładało i mam nadzieję, że tak zostanie x3 - uśmiechnął się - A u ciebie 'staruszku' xd ?

Bura sylwetka wyłoniła się z cienia. Po rudym pysku suki spływały krople wiosennego deszczu. Jasnym futrem targały silne podmuchy wiatru. Brnęła przed siebie, chwiejąc się z jednego boku, na drugi. Przystanęła przy mulistym brzegu strumienia, zwijając się w rudą kulkę. Ciemne ślepia uniosła na psy.

Przebudziła się i wypełza spod gęstych krzaków, dzięki którym była sucha.

/AAAAAAAAAA! Zawsze jak z tobą gadam to mnie z kompa wywalają no ! XDDD Sorry. ;p/

-Może być. Wróciłem tu z nadzieją, a zostałem już bez. -uśmiechnąłem się patrząc w dal.-Tak to jest, zaczynam nowe życie, można tak powiedzieć. Na szczęście kumpli zawsze mam tych samych.-objąłem go ramieniem i zasnąłem. *nmm*

Poczochrał Rudzielca i spojrzał na kolejne rudzielce. ( XD )

/ przynosze pecha XD /

Podniosła sie i otrzepała.

- Heju Un x3

Zamrugała kilkakrotnie, odzyskując ostrość wzroku.
Podczłapała do Volka.
- Hej.

Hugnął ją ^^

Pacnęła go łąpą w nos xd

Położył jej łapę między oczami |.3
- Niech niebiosa ześlą na twoją główkę y.. no coś tam cos tam

Zezuje na jego łapę o_O'

/ gez, ilekroć spojrzę na ava to odrazu nasówa mi się 'chwała żelkom' /

Zdjął łapencję z poważną miną.

// o__O

Pacnęłą go ogonem. Ot, takie efekty 'oświecenia'

/ T_T /

Giętko padł na ziemię niczym postrzelony. Ogon - morderca ot co.

Stanęła nad nim i przyjrzała mu się. Macha mu łapą przed oczyma.

Uchylił oko powracając z martwych :3

Tyknęłą go łapą w brzuch.

{mykam zaraz chyba ;x}