Wielka rzeka

Uśmiechnął sie nieznacznie.-Owszem,ale słyszałem ,że być może powitanie zostanie zmienione.Kij z tym.-wymamrotał.

Podeszla bliżej Akintsu.
-Miejmy nadzieję. - spojrzała na Volare i usiadła. Owinęła łapy ogonem.
-Sabriel. - przedstawiła się.

Zastrzygł uchem-Akintsu.

-Dobrze poznać kogoś ze stada. - ucho skierowała na Akina. Oblizała wargi.
-Przeklęty deszcz. - syknęła.

Klapnął wygodnie :3

Kaszlnęła cicho, zaś końcówka ogona drgnęła. Ziewnęła ponownie, przymykając ślepia.

Od kilku dni pogoda nie jest łaskawa,cóż.-powiedział

Trzepnęła łbem, gdy zimna kropla dostala się do jej ucha. Warknęła gardłowo i zmarszczyła pysk.

Wyłoniła się z cienia, ruszając w strone spleśniałej sylwetki bordera.
- Gruba berta nas śledzi. - szepnęła konspiracyjnie do ucha Volka.

Wzdrygnął się na samo 'Gruba Berta', obrocil się szybko w strone Starterka
-Gdzie ?! Gdzie ?!

Spojrzała na SoA. Kiwnęła jej.
-Sabriel.

Zerknął kątem oka na przybyłą.Znał ją z widzenia bardzo dobrze.-Morte-mruknął cicho.Już na starcie nie cierpiał tego słowa.Ale powitanie to powitanie.

Uderzyła Akina ogonem w bok. Nuda działała na jej zachowanie.

- Ave. Star. - przedstawiła się krótko, lustrując ciemnookim spojrzeniem to suke, to psa. Nie chciała teraz tracić czasu na myślenie czy ich zna, czy też nie; choć było to całkiem możliwe. Ponownie wróciła do spoglądania na Pleśniaka.
- Tu. Tam. Wszędzie! czuję to. - szepnęła, mrużąc wrogo ślepia.

- ..O mamuniu - wymamrotał pod nosem po czym wcisnął pysk pod łapy - to koniec, to koniec.. - powtarzał. Ot, nie miał milych wspomnień co do Grubej Berty, zapewne w znacznej części przez wytryski żywicy. A niech to szlak.

Pokierował wzrok w strone czarnej suki.Zdominował jej ogon swoim sprowadzając go na ziemie.Nie ukrywał że i jemu sie nudzi.Biel zkomponowała się z czernią.Tylko w przeciwienstwie do Akina jego białe futerko wcale nie symbolizowało grzeczengo i dobrego aniołka.

Tylko wręcz przeciwnie. Jego białe futro to tylko była przykrywka, czarnego jak smoła diabła. Zmarszczyła pysk, niezadowolona ze swojego zdominowanego ogona i tyrpnęła pazurem żebra psa.

Wchodzę powolnym krokiem człapiąc ciężkimi łapami. Łeb mam podniesiony ku górze. Rozglądam się po polanie.

Wdreptała bezszelestnie stawiając łapy na suchej ziemi. Wiatr szastał jej gładką sierścią, tworząc co chwilę to nowe przedziałki. Suka pysk trzymała jedynie kilkanaście centymetrów nad ziemią i biegła tak, przebierając łapami szybko. Nagle zatrzymała się gwałtownie i zerknęła po psach, mrużąc ślepia aż do połowy. Posadziła swój szanowny zadek gdzieś przy rzece, skinąwszy obojętnie do obecnych.

Tyknął ją pazurem w bark-Poczekaj chwile.Nagle zerwał się jak by zobaczył ducha.Zbliżył sie do przybyłej suki.Zaszedł ja cicho od tyłu zbliżajac swój pysk do jej ucha.Wyszczerzył kły z diabolicznym wyrazem i wyszeptał-Zgadnij kto wrócił.

To on ma matke? Mniejsza już o to.
- Zawsze mogło być gorzej. - pocieszyła go, choć słowa te mogły w nim wywołać jedynie fale smutku. Jeśli będzie taka potrzeba, pomoże mu stawić czoła grubej bercie, i jej drewnianej mafii.

Owinęła łapy ogonem.
-Pewnie dawna para. - mruknęła w myśli.

Rozglądnąłem się, poznałem większość twarzy.
-ave.-skinąłem do nich pyskiem i zauważyłem Vola. Uśmiechnąłem się chytrze i obszedłem go od tyłu.

Zerknął na Starterka kątem oka.
- A to ty ją znasz? - zapytał teraz normalnym tonem, jak by przed chwilą wcale nie trząsł czterema literami przed nadejsciem Grubej Berty. Aczkolwiek nie ostrząsnął się jeszcze zupełnie i z tej racji nie dostrzegł Rudego.

Postawiła jedno ucho, słysząc za sobą dość znany jej głos. Hm, a czy on kiedyś odchodził? Sama za bardzo nie orientowała się w tym wszystkim, aczkolwiek z Akinem miała dość miłe wspomnienia, których raczej, nawet jeśli by chciała to nie zapomni. Machnęła ogonem nieznacznie i obróciła się do psa, zerkając wprost w jego zielone ślepia.
- Akintsu, tak? - mhm, co do imion to pamięć miała kiepską. - Nawet nie chce mi się wierzyć w to, że pamiętasz mnie jeszcze. - mruknęła.