Wielka rzeka

- Maaaa...... koto - dokończyłam jednym tchem i spojrzałam się niepewnie na psa. Zapoznawanie się z obcymi to nie była jej mocna strona. 

Makoto i Vol. Cudownie.
Podniósł się wolno z ziemi, po czym wyszedł, przeskakując rzekę w najwęższym punkcie.

- A no, więc miło poznać - odparł, choć troszkę sztucznie.

Spojrzałam się na Astara, lecz szybko odwróciła głowe. Kontatk wzrokowy to było coś czego najbardziej się bała. Spojrzałam się w dół na mokrą trawę
- Mnie również miło - odpowiedziałam już trochę śmielej. Zawsze najgorszy był pierwszy krok.

Spojrzał w niebo. Niech to szlak weźmie ten deszcz, owszem, bywały dni w których go lubił, ale ten dzień nie był dziś, na pewno nie dziś.

Westchnąłem cicho, wstałam i usiadłam pod jakimś drzewem. Wydawać się może, że deszcz tam nie dociera, niestety tak nie jest. 

Podniósł swój szanowny tył.
- Do zobaczenia - rzucił wychodząc (NMM).

Nic nie odpowiedziałam psu tylko lekko kiwnęłam głową. Zamknęłam oczy i zaczęłam wsłuchiwać się w szum liści. - Chyba zostałam tu sama..

Usłyszała jakiś szmer, i szybko spojrzała się w tamtą strone. Niespodzianki. Kolejna rzecz której nie lubiła. Zauważyła Nachi i zaczęła jej się niezauważalnie przyglądać.

Weszła lekkim krokiem ... Nie było to dlań trudne , gdyż jej sylwetka była dość kształtna . Spojrzała po psach ciemnymi jak noc ślepiami , aby po chwili tylko uchem poruszyć .

/ Mam problem . Ktoś jest grafikiem ?

Wszedł, ostrożnie stawiając łapy. Gdzież on się znalazł? Uniósł łeb, by móc dokładniej przyjrzeć się owej dziwnej krainie. Zmrużył lekko ślepia, dostrzegając nieznanego mu osobnika.

Nie odezwał się ani słowem, wciąż jednak obserwował nieznajomą. Uniósł łeb ku górze.

Czyżby się ocknęła po dość długim śnie ? Najprawdopodobniej , gdyż zjawy nocne poczęły opuszczać jej umysł . Otrzepała się ostrożnie , aby po chwili wstać ze swego miejsca .

-------

https://nowaerawh.forumpolish.com/viewtopic.forum?t=2422