Lazurowy Klif{Zakaz porywania}

-Oj powołałaś. Tylko jak byłaś ostatni raz pijana. -wyszczerzył kły w nieco cynicznym uśmieszku. Po prostu kochał rozmowy z nią...

Mhm, zasnęła.

- Kiedy ja ostatni raz byłam pijana to ciebie nie było tam gdzie ja. Zresztą pamiętałabym o tym, więc nie staraj się mnie oszukać. - odparła, uśmiechając się nieco krzywo kątem pyska. Jej wzrok pozostał jednak cały czas chłodny, choć mimika pyska mogła się zmieniać.

-No ładnie. Czyli się dowiaduję, że jeszcze wcześniej piłaś!? - spiorunował ją... zabawnym wzrokiem.
-Brzydka Pazi... oj brzydka.

- Tyle, ze ja ostatni raz byłam pijana..czekaj...to było chyba jeszcze przed tym jak byłam wampirem...a może przed tym jak mnie zabili? - trudno było sobie przypomnieć rzecz, która wydarzyła się tak dawno. Do tego jeszcze ten pulsujący ból nie ułatwiał jej sprawy. Na powrót na jej pysk wpłynął grymas. - Nie wiem jak ja pójdę na ta imprezę SKP. - wymamrotała do siebie.

Przytknął zimny nos do jej czoła.
-Ja też nie wiem. - wzruszył barkami i podniósł się. Zerwał dość sporego liścia i umoczyłgo w zimnej, morskiej wodzie. Wrócił do Paz i położył jej liść na łbie.

- Łatwiej by mi było jakbym zanurzyła się w basenie z kostkami lodu. Tylko dość drastycznie spadłaby mi ciepłota ciała... - a na to nie mogła sobie pozwolić. Nie miała już tych genów co kiedyś więc mogło się to skończyć dość niefortunnie.

-Może... wystarczy ci zimna woda morza? - szturchnął ja lekko nosem w bark. Faktycznie. Nie wyglądała najlepiej.

- Może. Ale nie chce mi się tam ruszać. - stwierdziła i legła na piasku, bez zamiaru jakiekolwiek ruszania się.

Wziął ją dość delikatnie na grzbiet i położył w płytkiej wodzie.
-Do zobaczenia. - kiwnął pyskiem i odbiegł.

Uniosła łapę i pomachała mu na pożegnanie. Poleżała chwilę w wodzie, a następnie przekręciła się na bok i wstała. Odeszła w swym kierunku.

Ponownie się ocknęła i dmuchnęła w futro Rudolfa.

Budzę się z OGROMNYM bólem głowy. Niechętnie otwieram oczy, rozglądając się i nie wiedząc gdzie jestem, ale widzę tylko rudą sierść. Podnoszę wzrok na pysk właściciela, tej owej sierści.
-O, Unyan.-mruknąłem cicho zaspanym głosem.

- Dzień dobry, śpiochu - mruknęła, trzepiąc lekko pyskiem. Skrzywiła się mimowolnie.

-Może i dobry, ale na pewno nie dla mojej
głowy.-mruknąłem i "zacmokałem" językiem w pysku. Przeciągnąłem się i
ziewnąłem szeroko.
-Daj mi pić.-zawyłem.

Przetoczyła wzrokiem po plaży i sięgnęła po jakiś sok.
- Mam tylko to - bąknęła i wręczyła mu sok, po czym uderzyła pyskiem o ziemię n,n

-Oh, dzięki.-sięgnąłem po karton soku i wypiłem całą jego zawartość migiem. Wywaliłem jęzor na wierzch i spojrzałem na Unyan.

Spojrzała na niego i przekręciła się na grzbiet >3

-A ty co tu za gimnastykę uprawiasz?-zaśmiałem się i klepnąłem łapą po jej brzuchu.

- Od razu gimnastyke n,n - poff i przeturlała się na bok, gdy ją klepnął. xp

-No, bo tutaj się wyginasz i eksponujesz się cała.-powiedziałem i spojrzałem na nią tylko kątem oka.

- Zazdrościsz? - wykręciła pysk w jego stronę, przypatrując się mu.

Podniosłem pysk ze zdumienia i obróciłem w jej stronę.
-Czego? Ja też mogę się po wygimnastykować.-zaśmiałem się i wyciągnąłem się jak długi na trawie.

- To był sarkazm - parsknęła i przekręciła się na drugi bok.

-Dobra, dobra.-mruknąłem cicho do siebie, ale bardziej to wyszło jak warknięcie.
-Chyba humoru nie masz.-przejechałem łapą po swoim pysku.