Rzeka. {Zakaz porywania}

Czarna suka wyłoniła się zza wzgórza.Szła brzegiem rzeki pewnym krokiem.Już nie kulała ani nic z tych rzeczy.Praktycznie doszła do siebie.

Woda podmywała jej smoliste łapy.Suka postanowiła wejsć do rzeki..Nie była jeszcze tak ciepła....ale i tak zaryzykowała.

Po chwili wyszła z wody.Otrzepała się i pobiegła przed siebie.*nmjt*

Obudziła się, wskoczyła do wody swoim zwyczajem, chwilę pobuszowała w rzece i wybiegła.

Idę ku polanie. Przez cały czas rozmyślam o czymś, a może o kimś? Po prostu. Oczy błądziły gdzieś po gałęziach drzew, przez które co jakiś czas przenikało słońce.

Obudziła się. Rozprostowała kości po czym wstała i otrzepała się. Zerknęła kątem oka na Shagon'a, co za śpioch .. -pomyślała po czym podeszła do rzeki.

Skierowałem wzrok na obudzoną Roxy. Chciałem podejść do niej, ale zauważyłem psa, który obok niej spał. Uśmiechnąłem się i usiadłem pod drzewem.

Weszła do wody, jak co dzień zresztą. Wzięła dwa łyki po czym wyszła z wody, nawet nie miała ochoty na pływanie .. Wytrzepała się na Shagona xd
-No nareszcie, śpioch już wstał :P
Rozejrzała się po polanie, zauważyła Rudego.
-O! Elo xP -podczłapała do niego.

Przeniosłem wzrok na idącą do mnie sukę.
-Hey.-odpowiedziałem jej i zachęciłem ją wzrokiem aby wróciła do bordera. Oczywiście w dobrej intencji.

Zmarszczyła brwi.
-Czy Ty coś sugerujesz? -spojrzała na niego pytająco. Obejrzała się za siebie, ah..ale miała ochotę wrzucić Shaga do wody Jednak powstrzymała się i usiadła obok Rudego.

-A nie mam powodów?-powiedziałem z zawadzkim uśmiechem na pysku. Spojrzałem na psa, to na nią. Poruszyłem zabawnie brwiami.

Zdzieliła go łapą.
-Nie. -wytknęła mu język po czym zerknęła na bordera ;p .
-Żebym ja nie zaczęła się wypytywać o .. -tu zamilkła. Poruszyła figlarnie brwią.

-Ta, jasne.-mruknąłem po czym wybuchłem śmiechem patrząc na nią.
-Mnie możesz pytać, nie mam tajemnic, ani nie wstydzę się jak ty.-dałem jej skójkę w bok.

Pacnęła go ogonem w bok.
-Może powiesz mi coś o pewnej białej wilczycy ? ; > -uśmiechnęła się cwanie. Śledziła wzrokiem Shaga. Rzuciła w niego szyszką po czym szybko odwróciła wzrok na Rudolf'a.

-Hm. O Nequiti? A co byś chciała wiedzieć, moja miła?-zapytałem jej i kątem oka spojrzałem znów na psa.

-Ooo. To tak się zwie ; D Wydawało mi się, że Cię kiedyś z nią widziałam. Wiesz coś o tym ? -miarowo przecinała powietrze ogonem. Co jakiś czas zerkała to na Rudego to na Shaga.

-A jak mógłbym nie wiedzieć. To moja partnerka.-powiedziałem i machnąłem jej ogonem po nosie.

-Oo, gratulacje ;D -wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu.
-Ona jest nowa? Bo wcześniej jej tu nie widziałam. -powiedziała.

-Mhm. Przywędrowała tutaj niedawno, wcześniej trochę od ciebie.-przytaknąłem pyskiem .
-A ty jak? Powiesz mi coś w końcu czy nie, Rox?-skierowałem pysk na psa.

Uśmiechnęła się niewinnie do Shaga po czym wskazała na miejsce obok siebie.
-A co byś chciał wiedzieć ? ; > -spojrzała na niego.
-Uu to zapewne szczenięta w drodze? ; D -zapytała a raczej stwierdziła.

-No wiesz, wyglądacie razem, całkiem dobrze.-uśmiechnąłem się do niej i ciągnąłem dalej.
-To jak, znasz go długo?-zapytałem.
Zaśmiałem się.
-No jak ty mnie dobrze znasz.-wytrzeszcz.