Rzeka. {Zakaz porywania}

Wzięła jakąś szyszkę z brzegu i rzuciła w Bloy'a.
Co się patrzysz?-zapytała z wrednym uśmieszkiem.

- Ha? - jęknął. Zezował na swój nos, a potem jeszcze się oblizał.
- Phih, mój nos jest chociaż oryginalniejszy niż twój, o! - powiedział i po chwili również się zaśmiał.
Przechylił się w bok, unikając szyszki.
- Ot tak, nie mogę? - spytał, uśmiechając się zadziornie.

Spojrzał na nią i wykręcił się tak , że on stał nad nią - Haha i co teraz - powiedział do niej po czym łaskotać ją zaczął .

- Hah, to. - Powiedziała.
Po czym złapała się za jego łapy i przewróciła tak, ze on leżał plecami do ziemi a ja ona nad nim stała.
- Leżysz. - Powiedziała z uśmiechem.

Złapała jakiegoś glona i wyrwała go z ziemi. Zwinęła go w kulkę i celnie trafiła Akite w nochal.
Ostrzegam-wyszczerzyła się.

Wstal i przeciagnal sie
- Wybaczcie, jednak na mnie juz czas - powiedzial i odwrocil jeszcze pysk do Bloya - Niestety nie powiem czy masz bardziej oryginalny, bo nawet wlasnego nosa nie widze - powiedzial rozbawiony po czym odszedl.

Pomachał za Erebusem, po czym sprawdził łapą czy jego nos jest cały. Spojrzał na glonowatą kulkę.
- Się boję - powiedział, dalej szczerząc się zadziornie.

Tak, boisz się podejść.-powiedziała patrząc na niego z udawaną wyższością.

- Wolność rządzi! - Zaczęła wykrzykiwać te słowa.
Jednak jej łapy były mocne, a ona sama była uparta.
- Co, naślesz na mnie policję dla zwierząt? - Powiedziała z uśmiechem x3

- Ja? - spytał udając zdziwienie. - Zgadłaś - dodał po chwili i parsknął śmiechem. Po chwili uspokoił się jednak, złapał zawinięte glony i rzucił je w stronę Solar.

- Wiesz, to akurat nie było zabawne. - Powiedziała z poważną miną. Posmutniała.
Zeszła z niego, odsuwając się parę kroków. Odwróciła się.
I wtedy fala wspomnień zalała jej głowę. Wszystko się przypomniało. Ciaża, hycel, schronisko, ucieczka... Wszystko. To powróciło, a ona tak pragnęła od tego uciec. Jak widać, jednak nie mogła.

Schyliła się unikając ataku glonami. Złapała jakiegoś ślimaka i rzuciła w Bloy'a. Biedny ślimak. oo''

- W porządku. - Powiedziała.
- Wiesz, muszę już lecieć, może jeszcze kiedyś się spotkamy. - Po czym wybiegła ile sily w łapach z terenów Wielkiej Rzeki.

- Uh - rzucił się na ratunek ślimakowi. Na szczęście w porę go, hm, złapał - teraz bezkręgowiec chodzi mu po nosie o.o

*zw, z psem*

Parsknęła śmiechem widząc Akitę ze ślimakiem. Przyjrzała mu się uważnie i wzięła drugiego ślimaka. Rzuciła go, lecz tym razem trochę bliżej niej.

Znowu rzucił się na ratunek ślimakowi. Jednak niestety, a może i stety, przewrócił się po drodze. Jednak co by nie było, stworzenie zostało uratowane - spadło mu na łeb.

Złapała następnego ślimaka i poszła na środek rzeki. Podrzuciła go w górę i udała się na przeciwległy brzeg z wrednym uśmieszkiem.

Spojrzał z szokiem na spadającego ślimaka i w biegu podniósł się, dobiegł do niego i złapał w łapę. Jego też usadowił na głowie. Następnie, podszedł do Solar i chwycił jej łapy, by nie mogła rzucać następnymi ślimakami.
- Jesteś okrutna - powiedział poważnie, chociaż to musiało śmiesznie wyglądać, skoro między uszami biegały mu dwa bezkręgowce, a trzeci właśnie próbował dostać mu się do pyska.

Wybuchnęła śmiechem widząc ślimaki na jego głowie.
Wiem, wiem.-powiedziała i dalej się śmiała.

- To nie jest śmieszne - bąknął i zrobił minę a'la obrażonego dziecka. Puścił jej jedną łapę i pościągał ślimaki. Następnie znów ją chwycił i tak siedział, gapiąc się na nią.

No i co miała robić? Także się w niego lampiła. Zachowała poważną minę, choć w środku zanosiła się od śmiechu.