Rzeka. {Zakaz porywania}

-Prawda, jednakże mnie częściej bolą. Niewiele chwil mogę wspominać miło, a nawet te co mogę, to później od razu mi się niemiło kojarzą. To dość... skomplikowane, albo raczej głupie.

Kiwnęła twierdząco łbem bo co innego miała zrobić. Podeszła do Harpii i usiadła koło niej, spoglądając na księżyc.
Jak ja mogę wywołać pełnię?-zapytała po chwili. Tak, ona i jej nienormalne pytania...

Położył się, kładąc pysk na łapach i pogrążając w rozmyślaniach. Powinien przestać, teraz, tutaj, natychmiast... Powinien rozpocząć życie na nowo...
Westchnął cicho.

Zerknęła na sukę z ukosa. Milczała dłuższy czas. Czy zastanawiała się nad odpowiedzią, czy rozwiązywała inny problem moralny nie sposób powiedzieć.
- Po pierwsze musisz odnaleźć księżyc na nieboskłonie. Znajdziesz go nawet w dzień, nie oczami, a umysłem.. Wyczujesz jego delikatne drganie gdy krąży wokoło nas.. - umilkła - Musisz otworzyć przed nim swój umysł, nagiąć go dla swej woli.. - zmrużyła lekko ślepia nie odrywając spojrzenia od gwiazd.

Ziewnęła kły pokazując , nie powinna tu być , wędrować dalej w świat , poznawać nowych . Eh...to wszystko takie skomplikowane jedynie niektórzy pysk do niej otworzą ale to bez różnicy kiedy i tak ulotne są przyjaźnie , wzrok znów po psach przeleciał i w jeden punkt go wzbiła .

Korzystając z okazji podeszła wolno do Remusa i usiadła obok niego.
- Richiel. - powiedziała cicho wpatrując się w gwiazdy.
Miała ochotę rozpocząć nową znajomość.

Jutro spróbuję.-powiedziała robiąc głupią minę i spojrzała na księżyc.
A czemu on się do mnie nie odzywa?-zapytała wykrzywiając dziwnie łeb.

Uśmiechnął się do suki, która mu się przedstawiła.
-Remus.

Wyszedł.
*niemagotu*

//starzy X_X

Ze smutkiem w oczach patrzyła jak Remus odbiega. Miała tylko nadzieje, że go jeszcze kiedyś spotka. Teraz robiło się późno. Suka spojrzała tęsknie na taflę falującej wody po czym wstała i odbiegła gdzieś w dal.

Spojrzała na Richiel a jedna z jej brwi powędrowała ku górze , ledwie go poznała a już się tak za nim ogląda ? Pierwszy przypadek taki widziała , nie no nowość. Odwróciła wzrok na skałę na którą wskoczyła obserwując bacznie okolicę.

Parsknęła nieopanowanym śmiechem. Chrapliwym. Dziwnym. Nie chciała być nie miła, po prostu nie opanowała tego nagłego wybuchu.
- Wybacz. - mruknęła opuszczając pysk, choć na jej wargach nadal błądził uśmieszek - On niewiele już czyni, choć ogromna jest jego moc ogranicza się do najprostszych czynności. Podobno kiedyś psy mogły się z nim porozumiewać, lecz wiele wieków temu zamilkł. Od tamtego czasu nie odezwał się ani słowem. Czasem przesyła mgliste obrazy tego co może się stać.. Lecz to rzadkość.

Spojrzała z wyrzutem na księżyc.
Z innymi gadałeś a ze mną nie chcesz!-wydarła się w stronę księżyca lecz dopiero po chwili zorientowała się że jest w miejscu publicznym. oo''
Skuliła jedno ucho i rozejrzała się.

Wstała, przeciągnęła się nieśpiesznie. Ziewnęła dodatkowo.
- Spokojnie.. Może jeszcze kiedyś gębę otworzy.. - skrzywiła się lekko - Choć on przecież nie ma nawet twarzy.. No trudno, bywaj Solar.. - mruknęła mijając sukę. Udawałą się w stronę terenów stada. Nim zniknęła omiotła jeszcze ukradkowym spojrzeniem milczącą borderkę. Nic jednak nie rzekła.

Pa.-rzuciła za Harpią i powróciła do złowrogiego gapienia się na księżyc.
Ja Cię do tego jeszcze zmuszę, zobaczysz.- ponownie się wydarła. oo''

Przyszedł, jak gdyby podskakując lekko. O tak, wieczór. To jest to, co lubił najbardziej. Chłodny wiatr, gwiazdy i księżyc.
Skinął łbem obecnym i po chwili dopiero dostrzegł Solar. Oczywiście trudno było nie zauważyć jej ran. Warknął coś pod nosem, nie trudno było się domyśleć, że na temat psów z Krwawego Przymierza.
Podszedł do suni i uśmiechnął się lekko. Na nic więcej nie było go stać.

Hejo.-mruknęła do psa nie spuszczając wzroku z księżyca.
Pamiętaj, że nie odpuszczę!!.-wydarła się ponownie.

//zw. ok. 10 min

Usiadł obok. Poniósł lekko brwi, słysząc jakże przemiły krzyk. Kątem oka spojrzał na księżyc.
- A co on Ci takiego zrobił? - spytał, zaciekawiony.

Spojrzała na psy szklistymi oczyma po czym zmrużyła je i łapą po ziemi przejechała...pazurami zrobiła cztery kreski które skreśliła , wiedziała o co chodzi tylko ona , miała doła to widoczne było , skuliła uszy.

Gadać ze mną nie chce.-powiedziała załamanym głosem i pokazała oskarżycielsko na księżyc.

- A... aha - mruknął, kiwając łbem. - A może to on się na Ciebie obraził? A może po prostu za leniwy jest. Albo za cicho się drzesz - wyliczał.

Spojrzała ostatni raz na psy i wyszła z łbem prawie przy ziemi. Westchnęła cicho, dosłyszalnie jedynie dla niej po czym zniknęła w kierunki tylko jej wiadomym.

Gadaj ze mną wredoto jedna!!-wydarła się dwa razy głośniej.
Jak się mógł obrazić jak nawet ze mną nie gadał?-zapytała.

Machnął uszami. Kiedy ogłuchnie?
- A to może raczej Ty z nim nie rozmawiałaś? - spytał. - Chociaż co do tego to ja pewności nie mogę mieć.

No bo on nie zagadał a jak chce z nim pogadać to się nie odzywa.-powiedziała z wyrzutem.
A co tam u Ciebie?-spytała po chwili.

» Rzeka. {Zakaz porywania}
» Rzeka v8 (Zakaz porywania)
» Rzeka. {Zakaz porywania}