Wielka rzeka

Uśmiechnęła się i popatrzyła na wodę.
Czasami nie jest taka spokojna na jaką się wydaje...-powiedziała i popatrzyła na niego bursztynowymi oczyma.

- Star. Blue Star. - Powiedziałam spokojnie do Air.

Cóż w niej takiego ciekawego?-zapytała, wpatrując się w wode.

-odbijający księżyc . .. - miał ochotę coś atakować i zadać ból ale po prostu nie chciało mu się ruszać . . .

Przenosiła wzrok z księżyca na jego odbicie w tafli wody. Nie mogła się zdecydować na co patrzeć. Oba były piękne i niezwykłe. Nie odezwała się już do Armagedona tylko pozwoliła nocy trwać w spokoju. Położyła się. Znów miała ochotę zawyć...jak prawdziwy wilk...wrócić do swej cząstki wilczej krwi...

Gapię się w wodę i zaburczał mi brzuch

Popatrzyła na wodę i o mało co nie wybuchnęła śmiechem.
Upolować Ci coś? - zapytała rozbawiona.

- Sam daję świetnie radę . . . - poczuł się urażony, wstał i oblizał się . . . hmmm - Ciebie zjem . . .

Spróbowałbyś...-spojrzała na niego przerażającym wzrokiem.-A tak w ogóle to jesteś księciem więc powinnam mieć dla Ciebie szacunek więc się pytam czy Ci coś upolować...Nie żebyś miał jakieś wyrzuty do mnie.

- szacunek wiadomo . . . ale jeśli chodzi o polowanie . . . ehh sam umiem o siebie zadbać - wyszczerz

Przewróciła oczami i zaczęła wpatrywać się w księżyc i gwiazdy które go otaczają.

Idę leniwie w stronę wody i wchodzę do niej . . . była okropnie zimna a przy tym pada deszcz - "zbliża się burza " - pomyślał

Popatrzyła na niebo i położyła łeb na łapach.
Będzie jutro fajnie padać-mruknęła. Spojrzała ze zdziwieniem na Armagedona.-A Tobie nie jest zimno?
Wzdrygnęła się na myśl o zimnej wodzie. Popatrzyła jeszcze chwile na niebo i usnęła tuż przy brzegu rzeki.

Wee przyszła nad Rzekę wolnym krokiem. Nie zważała uwagi na deszcz, nie zważała na to, że jest zimno. Co z tego.
Pysk oblizała, przysiadła, łypiąc ponurym wzrokiem na okolicę.

Ciężko stąpał po ziemi. Strugi brudnego deszczu spływały po jego ciemnym grzbiecie. Długi pysk trwał w kamiennym wyrazie. Mimo, że deszcz lubił - nie odnajdywał chociażby jednego powodu do radości. Wrócił z wędrowki, i nawet nie zastał swojego dawnego stada.

Wstała i spojrzała na zachmurzone niebo. Uśmiechnęła się sama do siebie i pozwoliła kroplom wody spadać na nią.

Weszła machając wesoło ogonem na boki. Uśmiech widniał na jej licu, niebieskie oczy błyszczały. Siadła przy rzece przyglądając się obecnym.

Wparadowałem na Wielką Rzekę.
Och, dzisiaj mi bije szajba na łeb. oo'
Wskoczyłem na Lovely, myśląc, że to kamień.
Gdy zorientowałem się, iż to suka, zszedłem z niej jak najszybciej, robiąc przebaczalną minę.
-Najmocniej przepraszam.-Powiedziałem radośnie, po czym ułożyłem się przy suni.
-Witaj, Nero.-Smile.

Podniosła się przerażona i spojrzała na psa. - Uh, wybaczam - zaśmiała się i otrzepała z deszczu, który niemiłosiernie moczył im futra, lecz jej to nie przeszkadzało. Machnęła ogonem - Lovely. - przedstawiła się.

-Hm, bardzo miło Cię poznać.-Wymamrotałem, a uśmiech wciąż gościł mi na pysku.
Ah, deszcz mi na pewno nie przeszkadzał.
Będzie ciapka. *_*
-Z jakiego jesteś stada, Lovely?-Zapytałem, wyszczerzając przy tym swoje białe ząbki.

Przyszedł ;3

- z Wiosennego deszczu. - machnęła ogonem. Spojrzała na Volare, lecz zaraz zwróciła wzrok z powrotem na Nera.

Rozejrzał się chwilkę, kątem oka. Niegdyś nie przepadał za przesiadywaniem nad rzeką, ale kto powiedział, że to się kiedyś nie zmieni?
- Hej - wymamrotał wkońcu x3