Wielka rzeka

Wbiegłam.
Gdy zobaczyłam Soula, już miałam się na niego rzucić i przywitać.
Jednak powstrzymałam się.
Jak zwykle, weszłam na swoją ulubioną skałę, po czym wyłożyłam łapy do przodu i ułożyłam na nich pysk.
Czekałam, czy też może Soul. będzie miał lepszy humor i podejdzie do mnie.

-em... rozmawiamy z jakiego... -przerwała widząc że Nero odbiegł

Wbiegłem spowrotem. [xd]
-Jednak wracam.-Uśmiechnąłem się.
Przysiadłem przy suczkach.

Podniósł łapę i przetarł nią skroń.
- Apokalipsa. - wypowiedział imię swojej siostry? Ależ skąd, miał na myśli koniec świata. Oczywiście, powiedział to tak, aby nikt inny nie usłyszał. Wyciągnął swoją zapalniczkę i zapalił podłożył łapę pod ogień. Nie przejmował się ogniem, nawet go to nie bolało. Dostrzegł kątem oka Kokę, no cóż, wartałoby ją przeprosić za wczoraj. Podniósł się i podszedł do nie powoli, przystanął przed jej skałę z jedną łapę nieco do góry podniesioną.
- Zaraz, ale ja nie umiem przepraszać. - stwierdził w myślach, wpatrywał się w nią bezmyślnie z lekko otwartym pyskiem.

-rozmawiamy z jakiego jestem stada...-ponowiła odpowiedz widząc że Nero Przybiegł, i spojrzała na niego z uśmiechem.

Nie, nie. Nie będzie robił z siebie jakiegoś idioty, co się stało to się stało. Powinna to zrozumieć, wyprostował się przybierając nonszalancką postawę, a niech sobie myśli o nim co chce. Odwrócił się, aby odejść, pora odwiedzić tereny Krwawych Psów, najwyżej posiedzi trochę sobie w klatce. Może to i lepiej dla niego. Błysnął kłami w paskudnym uśmiechu, masochista z niego wyrósł, od zawsze zresztą nim był. Odbiegł, wyciągając długie i chude łapy niczym wilk gnający po pustej równinie.

Spojrzałam na Huskyego.
-Jak, lepiej?-Zapytałam, nawet nie odwracając pyska w jego stronę. Tylko zerknęłam kątem oka w jego stronę.

Położyła się i... zasnęła....

Weszła, wzrokiem nawet nie ogarniając polany.
Patrzyła jedynie na rzekę. I w jej kierunku szła.

Wybiegłem. //nmmt//

Spojrzałam na Soula.
Hm, chyba zasnął.
Nie byłam na niego zła, każdy ma swoje gorsze dni.
Zeszłam ze skały i liznęłam go w ucho.
Wtuliłam się w jego futro i zasnęłam. //nmmt

// Soul stąd wyszedł. XDDD

Stłumiła śmiech. Znów się ulatniali. Ach, może to i dobrze.
Położyła się przy wodzie.

Weszłam spojrzałam po psach.
- Veris. - Rzuciłam niedbale.
Podeszłam do rzeki. Zanurzyłam w niej łapę.

Spojrzała obojętnie na Borderkę, po czym zamoczyła w wodzie pysk, zwęziwszy oczy w szparki.

Warknęła gardłowo, wstając.
Pokonawszy w kilku susach rzekę zniknęła po jej drugiej stronie.
/zt

Ocknęła się. Hibernujesz. Skrzywiła się mimowolnie.
Rozejrzała się. Pustka?

Weszła bujając się na boki.

Zerk na bujającą się Joy i wielki wyszczerz na pysku. Uderzyła ogonem o ziemię.

Podniosła wzrok i ujrzała Nalę. Podłazi do niej <:

- Hm? - dźwięk mający oznaczać zapytanie. Ale na pysku dalej wyszczerz.

Wstałam i wyszłam.

Przysiadła u jej boku, przejechawszy uprzednio ogonem po jej boku. x3

Zastrzygła prawym uchem, drgnęła lekko. Splotła swój ogon z jej ogonem. xd

Spojrzała na ogony i puknęła Nalę nosem w pysk. xd