Rzeka. {Zakaz porywania}

Schowałem się za Morphinem
- Ratuj mnie przed tym potworem !

-To na razie.-rzuciła do psów i wybiegła.

Skuliła uszy, słysząc radosne szczeki i piski bawiących się psów. Zniżyła lekko łeb, patrząc na nich, wodząc za nimi pustym spojrzeniem.

Walnął łapą w wode chlapiąc niebieskookiego....-No wiesz...taki straszny chyba nie jestem.

Spojrzał najpierw na nią, potem gdzieś przed siebie. Przymknął oczy na moment, czując mocniejszy podmuch wiatru. Ziewnął i przejechał łapą po trawie.
- Robimy coś, czy tkwimy tu tak bez celu? - zapytał, lustrując obojętnym spojrzeniem tłum zebrany nad rzeką. Wzrok swój przez chwilę zatrzymał na Joy, zaraz jednak powrócił nim na rudzielca, leżącego u jego boku.

- Ja mam być tym potworem?
Próbowała złapać psa nie dotykając do jego psiej tarczy

Wzruszyła bezradnie barkami.
Przymknęła jasne powieki.
- Pomysłów aktualnie brak. - wyrzuciła niemal szeptem, kierując pysk ku górze. Prawdę mówiąc nie miała ochoty nigdzie się ruszać. Uh… nie dość, że się starzeje, to jeszcze robi coraz bardziej leniwa.

Mruknął coś do siebie i również mimowolnie spojrzał w niebo. Zaraz ułożył pysk na łapach, nie mogąc znieść znużenia.

Wskoczył na jakiś kamień....Ten potwór którego tuwidzicie nazywa się Morphine-powiedział i uśmiechnał sie minimalnie.

- Aaa... wszędzie są potwory ;_; Poddaje się.. - usiadłem zrezygnowany na ogonie

Już zamierzała się położyć, gdy jej ciało przeszedł ostry ból. Syknęła cicho, przymykając oczy, zamarła w pozycji na wpół stojąco-leżącej.

Dźwignęła się na chude łapy. Smolistym nosem trąciła ucho psa.
- Do zobaczenia. – umknęła w mroku nocy, nie oglądając się za siebie.

//muszę lecieć//
Usiadła zadowolona
- Fajnie, jestem twoim potworem z najgorszego snu- ucieszyła się

Cóz-mruknął.Zeskoczył z głazu i wybiegł.

- Ktoś musi nim być xP - tyknąłem ją nosem i zasnąłem*ja też spadam xP*

Otworzył jedno oko i odprowadził ją krótkim spojrzeniem. Podniósł się do pozycji siedzącej a wzrok swój zaraz pokierował przed siebie.

Opadła na ziemię ciężko, jakby w spowolnionym tempie. Zastrzygła uszami.

//wróciłam ;p//
Ziewnęła i stwierdziła że nie ma już czego tu dziś szukać i wybiegła

Ocknęła się i potrzepała pyskiem. Dźwignęła się na łapy, z niemałym bólem, i wyszła.

Obudziłam się i rozejrzałam. Nadal skwar.. Podeszłam do rzeki i napiłam się. Ciekawe czy ktoś tutaj przyjdzie w taką pogodę.. pomyślałam i usiadłam w cieniu

Wbiegam jak szalony i z prędkością światła biegnę w stronę rzeki. Zatrzymuję się milimetr, no może kilka przed rzeką.
-Żarcie.-syknąłem i wbiłem wzrok w wodę, szukając głodnym wzorkiem ryb. Wyciągam pazury na wierzch i zaczynam polować owe zwierzątka. Moja łapa co chwila wbijała się pod wodę i wychodziła, raz ze zdobyczą, a raz pustą. Ryby kładłem obok siebie, na trawie, przez chwilę przytrzymując je aby zdechły. Gdy już miałem sporą kupkę jedzenia, zabrałem się za obieranie z ości. Zajęło mi to mało czasu, gdyż z głodu robiłem to jak najszybciej się dało. Wykopałem mały rów i wrzuciłem tam ości i głowy ryb. Wróciłem do swojego obiadu i z uśmiechem na twarzy zajadałem się.

Weszłam.
- Hejo! ^^ - zawołałam to zgromadzonych.

Spojrzałam sie zaskoczona na psa z rybą. Poczym zwróciłam wzrok na suczke. Położyłam się na trawie i oparłam głowę o łapy.

Zjadłem wszystko w zaskakującym tempie. Odwróciłem pysk ku źródłu głosu.
-Hey, córcia.-uśmiechnąłem się i oblizałem pysk.

Weszłam spokojnym krokiem.
Spojrzałam po obecnych psach.
-Witam.-Powiedziałam z szerokim uśmiechem.