Rzeka. {Zakaz porywania}

Patrzyłem uważnie na ogień.
- Nieźle. - powiedziałem i delikatnie, kątem pyska uśmiechnąłem się do niej.
To było niesamowite.
// dłuższe z/w. .______. //

Po chwili tropienia, znalazła dużego robaka, który gdy zobaczył wielką postać nad sobą przyspieszył, cattla przyglądał mu się bacznie przekręcając łbem i machając ogonem, bawiła się jak szczeniak. kiedy robak odleciał, suczka usiadła i ziewnęła
-ale nudy- powiedziała do siebie

Jej oczy nagle zrobiły się krwisto czerwone, a ogień powiększył się. Jednak nie robił im krzywdy, ani nie rozprzestrzeniał się, suka panowała nad nim całkowicie - Mogę zrobić z nim co zechcę - powiedziała szeptem, wpatrując się w płomienie.

// ja też zw.

Weszła ze spuszczonym łbem, wlekąc łapami po podłożu.
- Ave- mruknęła ponurym tonem w stronę obecnych psów.

Wbiegłem i wskoczyłem na Nuke
- Doberek ! - wrzasnąłem do wszystkich - Jak się ma Potwór ? - smile do suczki

Rozejrzałem się, patrząc jak z obu stron przychodzą dwie postacie. Żadnej z nich oczywiście nie znałem. Ułożyłem się, obok śpiącej suczki wyciągając łapy do przodu. Łeb miałem ciągle u góry, bacznie się wszystkiemu przyglądając.

Spojrzała po psach. Cóż... większość towarzystwa wg. powszechnego zdania nie była przyjaźnie nastawiona, więc wzięła to za znak by się wynieść, więc wyszła.

Weszła. Szła raźnym krokiem, pysk trzymając wysoko, a spojrzeniem lustrowała otoczenie. Do bólu w uszkodzonym żebrze już się przyzwyczaiła.

- Naprawdę jestem potworna? a tak w ogóle to się nudzę
Ziewnęła szeroko

Ogień nagle zgasł, za dużo psów ... Oczy jej zbladły, a w miejscu gdzie iskrzył się ogień pozostał już tylko tym i miejsce puste po spalonej trawie. Podniosła się i bez żadnych słów pożegnania wyszła, w nieznanym tu zebranym psom, kierunku.

Zwróciłem pysk ku przybyłej once. Skinąłem z przyzwyczajenia, jak to każdemu psu, pyskiem. Przewróciłem się na drugi bok.

/zw

- Nie, żartuje. Ja chyba bardziej przypominam potwora niż ty xP - złapałem ją za ucho i zacząłem glumać - Mmm... truskawkowe ^^

Machnęła ogonem, przymrużyła ślepia. Znów przez pustą czerń przebijało płynne złoto.. Czyżby poprawa humoru?

Ocknęła się z zamyślenia
- Co to ma znaczyć- zdziwiła się?
Odwróciła głowę żeby ją zostawił

- Masz smaczne uszy - wyjąłem bitą śmietane i zacząłem ją nagładać na jej głowe :P

Zaciągnąłem się ciężkim powietrzem. Mój nos, nawet nie musiał go ogrzewać, było bardzo ciepłe. Kolejny raz mój wzrok utkwił w suce.

// Comillo masz fantazję o.O//
Otrzepała się i odeszła

Zastrzygła uchem i skierowała wzrok na biszkoptowego labradora.

Ocknęła się.Wstała po chwili i wyłoniła sie z zarośli.Przeciagneła się.Przeszył ją ból ale juę sie przyzwyczaiła do niego...Rozejrzała sie po psach pustym wzrokiem.

Spojrzałem się za suczką
- Buu... deser mi uciekł ;_; - Zacząłem sobie podjadać trawę

Przeciągnąłem się, nadal nie spuszczając jej z wzroku. Patrzałem na nią tak normalnie, bez uczucia, no może czasami jakieś wydając. To pewnie, przez to , że w owym czasie również rozmyślał. Nie, nie o niej. Ona była tylko 'przedmiotem' do obserwacji.

Zauważyłem Joy i podskoczyłem do niej
- Dobry, można się przysiąźć ? xDD - uroczo się do niej uśmiechnąłem

Prychnęła cicho, wykonała kolejne szybkie, zwinne kroki ku rzece. Spojrzała w jej koryto, lecz po chwili przerzuciła wzrok w inne miejsce - na Comillio. Została lekko zaskoczona tym przywitaniem, odpowiedziała na nie pobłażliwym uśmiechem.
- Powiedzmy, że tak.

Usiadła, wzrok spuszczając w dół.Westchneła cicho przymykajac oczy.

Patrze się na nią dalej z uśmiechem
- Widzę, że pomimo wieku nieźle się trzymasz ^^" - tyknąłem ją pazurkiem