Lazurowy Klif{Zakaz porywania}

- Zostaw! - warknęła, gdy Summer ją złapała. - Nie masz prawa mnie dotykać!
Wyciągnęła zapalniczkę i zbliżyła do ogona i brzucha suki,

Błękitna suka doga szła zgrabym choć powolnym krokiem pojawiając się coraz bardziej na Lazurowym Klifie kiedy po chwili pojawiła się w całej okazałości. Rozejrzała się wokół po czym przysiadła gdzieś z boku obserwując innych.

Westchnął cicho i pokręcił głową. Podszedł do krawędzi klifu i nastawił pysk ku morskiej bryzie. Przymknął oczy z zadowoleniem...

Odwróciła łeb w kierunku Malinoisa po czym skinęła mu powitalnie łbem. Omiotła go swoimi błekitnymi ślepiami po czym westchnęła cicho...

Otworzył oczy i uśmiechnął się kątem warg do nieznanej mu suki. Zaśmiał się w duchu i potrząsnął głową, wyraźnie w lepszym niż zazwyczaj humorze.

Nie doczekawszy się jakiejkolwiek reakcji "co ostatnio jest normą..." dodał w myślach, zeskoczył niżej i zaczął spacerować powoli po piasku, ciesząc się spokojem i morskim powietrzem. Zaśmiał się pod nosem, przypomniawszy sobie dawniejsze przygody i swoich przyjaciół.

Obserwowała psa kątem oka po czym uśmiechnęła się pod nosem widząc ''odpowiedź'' psa. Zastrzygła uchem po czym podniosła się stając dumnie.

Zatrzymał się gwałtownie - Witaj - rzucił pogodnie i zamilkł, widząc przed sobą lądującą właśnie mewę. Na jego pysku zakwitł paskudny uśmieszek, schylił łeb i zaczął się skradać w jej kierunku. Zostało mu już tylko parę kroków...

Odwróciła łeb w jego stronę patrząc spokojnie - Witaj nieznajomy - uśmiechnęła się pod nosem do niego. Stała spokojnie obserwując go. Nigdy nie bała się niczego...Zawsze czekała...

Warknął cicho i uniósł łapę, by zrobić następny krok. W tym momencie ptak poderwał się z ziemi i przeleciał nad jego głową. Cahir obrócił się w miejscu i podjął pościg za wciąż nabierającą wysokości zdobyczą. Po paruset metrach zrezygnowany wyhamował i powrócił na klif.
-Cahir jestem - rzucił z lekkim uśmiechem, siadając na piasku.

Podeszła do niego stając na przeciwko po czym przysiadła. - Zwą mnie Eternal Dream - skinęła lekko z elegancją łbem po czym znów uśmiechnęła się. - Miło mi -

-Eternal Dream - powtórzył cicho - Ładnie. I nietypowo. - uśmiechnął się ponownie i zamerdał końcówką ogona - Nie spotkałem cię tu wcześniej. Jesteś tu nowa, czy to ja taki ślepy? - zaśmiał się.

Przekręcił głowę, nie doczekawszy się odpowiedzi. Po dłuższej chwili zaczął rozglądać się dokoła, a w jego głowie kiełkował jakiś pomysł. Uśmiechnął się nieznacznie i położył blisko morskiej wody. Nudził się i czekał...

Patrzyła na niego wciąż błękitnymi ślepiami po czym odparła - Wzrok cię nie myli - uśmiechnęła się pod nosem. Pędzelek na końcu jej długiego ogona lekko zamerdał. Spojrzała na niego od góry do dołu. Tak...Z całą pewnością był wart zainteresowania jednak jak bardzo?

Podchwycił spojrzenie Eternal i wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. Uniósł jedną brew, jakby chcąc o coś zapytać, jednak pokręcił tylko głową w milczeniu. Zerknął na poranne słońce, o tej porze jeszcze nie dokuczliwe, a zaraz potem na chłodny błękit morskich fal. Parsknął cichym, zagadkowym śmiechem... i zerwał się do biegu. Uwielbiał ścigać się z wiatrem.

Wbiegła na klif tanecznym krokiem. Kiwnęła łbem psom na powitanie i zbiegła na plażę. Zobaczywszy Cahira, przyśpieszyła i skoczyła na niego, przewracając go.
Caaahir!-wydarła się i zaczęła bawić się jego uchem.

-Solar, jak mniemam - zaśmiał się i usiłował spod niej się wydostać - Miło cię widzieć - parsknął i obrócił się gwałtownie. Uśmiechnął się szeroko stojąc teraz nad nią i zamerdał ogonem.
-Co u ciebie?

No ten nic. A u Ciebie?-spytała i próbowała dosięgnąć jego ucha łapą. Nie umiejąc się jednak ani wydostać ani dotknąć jego ucha, wskazała miejsce na plaży, gdzie leżał jej największy wróg...zeschnięta meduza, którą tu zostawiła.

Spojrzał na meduzę, potem przeniósł wzrok na Solar i pokręcił głową z uśmiechem - U mnie... właściwie nic ciekawego. Załatwiałem pewne rodzinne sprawy ostatnio - posmutniał nieco i obrócił łeb.

Złapała jego łeb i obróciła w swoją stronę, tak że patrzyła w jego oczy.
Co się stało? Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć...ale jeśli nie chcesz, to nie musisz. -powiedziała i puściła jego łeb.

-Brata znalazłem - rzucił zza zaciśniętych zębów. Z jego gardła wydobyło się mimowolne warknięcie. - Kretyn. - pokręcił głową i westchnął - Nic, czym należałoby się przejmować - dodał.

Zrobiła wielkie oczy i spojrzała na niego trochę dziwnie.
A...czemu kretyn? I jak się nazywa? I od kiedy jest w tej krainie? I...i...i to już chyba wszystkie pytania.-powiedziała z wyszczerzem i wyturlała się spod niego. Usiadła na jeszcze zimnym piasku i spojrzała na wschodzące słońce.

Pomachała lekko łapką do Summer i pokazała łapką na miejsce obok siebie. Dawno z nią nie rozmawaiała, więc chciałaby odnowić starą znajomość z owczarzycą.

Siedząc na piasku, przysłuchiwała się rozmowie. Poczuła się zignorowana...Oj, bo się humorek psuje...Warknęła pod nosem po czym spojrzała na nieznajome suki.